27 kwietnia zmierzyliśmy się z kolejnym zespołem z końca tabeli - Tęczą Zagórze. Jak zwykle tacy rywale sprawiają nam wiele problemów, bo są nieobliczalni. Tym razem również nie obeszło się bez emocji.
Mecz rozpoczęliśmy w składzie:
M. Pyśniak - J. Mrozek, K. Wąchała, P. Wywiórka, P. Raczyński, M. Panasiewicz, Ł. Krasucki, N. Sieczkowski, W. Skrzypik, T. Panasiewicz, P. Kruk
Początkowo gra wyglądała zupełnie chaotycznie. Atakowaliśmy bramkę rywali, ale zupełnie bez efektu. Brakowało ostatniego podania lub strzału z dystansu. Goście ograniczali się do sporadycznych kontrataków, które padały łupem naszych obrońców.
Pierwsza groźna akcja przeprowadzona została około 20 min. Dośrodkowanie w pole karne do bramki skierował Maniek i mieliśmy 1:0... znaczy mielibyśmy, gdyby pani sędzia nie podniosła chorągiewki w górę. Dopatrzyła się jakiegoś spalonego, którego jak później przyznała nie było. Nie traciliśmy jednak animuszu. Na bramkę sunęły ciągłe ataki, które przyniosły gole. W przeciągu kwadransa zdobyliśmy trzy bramki. Strzelali kolejno: Kruczek, Panaś T. i Wiewiór. Szczególnie ostatnia bramka była ładna, bo Piotrek okiwał kilku rywali przed polem karnym i strzelił tuż przy słupku.
Powinniśmy wygrywać jeszcze wyżej, ale pani sędzia liniowa znowu nas oszukał. Kruczek idealni wyszedł zza obrońcy i strzelił do pustej bramki. Niestety znowu pani uznała, że był spalony.
Gościom udało się zdobyć jeszcze gola przed przerwą. Sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym. Wiewiór zablokował piłkę, napastnik przy tym upadł na boisko (zresztą razem z Piotrkiem), a sędzia gwizdną. Łysy nie miał szans przy strzale i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:1.
W przerwie trener dokonał dwóch zmian. Za Waldiego wszedł P. Zmora, a za Kruczka - Ł. Chałas.
Druga połowa to zupełnie inny obraz gry naszego zespołu. Za bardzo poszliśmy do przodu, a przeciwnicy nieustannie nas kontrowali. W pewnym momencie wybijaliśmy piłki w ich pole karne, a one jak bumerang wracały do napastników Zagórza. Jedna z takich kontr przyniosła im bramkę. Niestety nie upilnowałem wbiegającego zawodnika, który dośrodkował i zrobiło się nieciekawie. Przeciwnicy doprowadzili nawet do wyrównania, ale sędzia gola nie uznał, bo wcześniej dopatrzył się zagrania ręką.
Zagórze atakowało bardzo odważnie i kilka razy zagroziło naszej bramce. Świetnie kilka razy interweniował Łysy. Na szczęście rywale nie mogli przypieczętować swojej przewagi golem.
Oczywiście nie ograniczaliśmy się tylko do wybijania. Udało się przeprowadzić kilka dogodnych sytuacji. Duże zagrożenie pod bramką rywali było po rzutach wolnych wykonywanych przez Crasego. Dwukrotnie przed szansą zdobycia gola stanął też Hans i niestety nie trafił w bramkę.
Końcówka meczu należała jednak do nas. Udało nam się strzelić jeszcze dwie bramki, czym przytłoczyliśmy rywali. Swojego drugiego gola strzelił Wiewiór, znowu po indywidualnej akcji. A zwycięstwo przypieczętował Tomek P. strzelając z rzutu karnego. Faulowany w tej sytuacji był Maniek.
Po meczu cieszy kolejna wygrana i to wysokim wynikiem. Najlepiej zaprezentowaliśmy się w pierwszej połowie. Graliśmy pewnie, akcje były płynne i to pozwolił nam strzelić kilka bramek. Niestety w ważnych momentach zabrakło koncentracji. Dobrze zaprezentował się Crasy, który miał udział przy 3 bramkach, oraz Kruczek - znowu zaimponował spokojem przy wykańczaniu akcji. Miejmy nadzieję, że za tydzień będzie jeszcze lepiej, z trudnym przeciwnikiem z Łazisk.
KS Drzewce - Tęcza Zagórze 5:2 (3:1)
T. Panasiewicz 2 (1 z karnego), P. Wywiórka 2, P. Kruk
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jah dnia Pon 20:26, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Mecz rozpoczęliśmy w składzie:
M. Pyśniak - J. Mrozek, K. Wąchała, P. Wywiórka, P. Raczyński, M. Panasiewicz, Ł. Krasucki, N. Sieczkowski, W. Skrzypik, T. Panasiewicz, P. Kruk
Początkowo gra wyglądała zupełnie chaotycznie. Atakowaliśmy bramkę rywali, ale zupełnie bez efektu. Brakowało ostatniego podania lub strzału z dystansu. Goście ograniczali się do sporadycznych kontrataków, które padały łupem naszych obrońców.
Pierwsza groźna akcja przeprowadzona została około 20 min. Dośrodkowanie w pole karne do bramki skierował Maniek i mieliśmy 1:0... znaczy mielibyśmy, gdyby pani sędzia nie podniosła chorągiewki w górę. Dopatrzyła się jakiegoś spalonego, którego jak później przyznała nie było. Nie traciliśmy jednak animuszu. Na bramkę sunęły ciągłe ataki, które przyniosły gole. W przeciągu kwadransa zdobyliśmy trzy bramki. Strzelali kolejno: Kruczek, Panaś T. i Wiewiór. Szczególnie ostatnia bramka była ładna, bo Piotrek okiwał kilku rywali przed polem karnym i strzelił tuż przy słupku.
Powinniśmy wygrywać jeszcze wyżej, ale pani sędzia liniowa znowu nas oszukał. Kruczek idealni wyszedł zza obrońcy i strzelił do pustej bramki. Niestety znowu pani uznała, że był spalony.
Gościom udało się zdobyć jeszcze gola przed przerwą. Sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym. Wiewiór zablokował piłkę, napastnik przy tym upadł na boisko (zresztą razem z Piotrkiem), a sędzia gwizdną. Łysy nie miał szans przy strzale i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:1.
W przerwie trener dokonał dwóch zmian. Za Waldiego wszedł P. Zmora, a za Kruczka - Ł. Chałas.
Druga połowa to zupełnie inny obraz gry naszego zespołu. Za bardzo poszliśmy do przodu, a przeciwnicy nieustannie nas kontrowali. W pewnym momencie wybijaliśmy piłki w ich pole karne, a one jak bumerang wracały do napastników Zagórza. Jedna z takich kontr przyniosła im bramkę. Niestety nie upilnowałem wbiegającego zawodnika, który dośrodkował i zrobiło się nieciekawie. Przeciwnicy doprowadzili nawet do wyrównania, ale sędzia gola nie uznał, bo wcześniej dopatrzył się zagrania ręką.
Zagórze atakowało bardzo odważnie i kilka razy zagroziło naszej bramce. Świetnie kilka razy interweniował Łysy. Na szczęście rywale nie mogli przypieczętować swojej przewagi golem.
Oczywiście nie ograniczaliśmy się tylko do wybijania. Udało się przeprowadzić kilka dogodnych sytuacji. Duże zagrożenie pod bramką rywali było po rzutach wolnych wykonywanych przez Crasego. Dwukrotnie przed szansą zdobycia gola stanął też Hans i niestety nie trafił w bramkę.
Końcówka meczu należała jednak do nas. Udało nam się strzelić jeszcze dwie bramki, czym przytłoczyliśmy rywali. Swojego drugiego gola strzelił Wiewiór, znowu po indywidualnej akcji. A zwycięstwo przypieczętował Tomek P. strzelając z rzutu karnego. Faulowany w tej sytuacji był Maniek.
Po meczu cieszy kolejna wygrana i to wysokim wynikiem. Najlepiej zaprezentowaliśmy się w pierwszej połowie. Graliśmy pewnie, akcje były płynne i to pozwolił nam strzelić kilka bramek. Niestety w ważnych momentach zabrakło koncentracji. Dobrze zaprezentował się Crasy, który miał udział przy 3 bramkach, oraz Kruczek - znowu zaimponował spokojem przy wykańczaniu akcji. Miejmy nadzieję, że za tydzień będzie jeszcze lepiej, z trudnym przeciwnikiem z Łazisk.
KS Drzewce - Tęcza Zagórze 5:2 (3:1)
T. Panasiewicz 2 (1 z karnego), P. Wywiórka 2, P. Kruk
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jah dnia Pon 20:26, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz